
Przerzucane słowa
8 października 2015 roku o godzinie 8:15 udaliśmy się do Łambinowic, dawniej- Lamsdorf, w celu zwiedzania Centralnego Muzeum Jeńców Wojennych.
Na początku przewodnik oprowadzał nas po wystawach, opowiadając, kim był jeniec i jak wyglądało jego życie. Następnie wraz z przewodnikiem pojechaliśmy na Stary Cmentarz Jeniecki, by zwiedzić pomnik poświęcony jeńcom włoskim oraz pomnik jeńców serbskich. Kolejnym etapem wycieczki był Cmentarz Jeńców Radzieckich i Pomnik Martyrologii Jeńców Eojennych. Na koniec w pojechaliśmy zobaczyć baraki jenieckie, w których obejrzeliśmy spektakl pt. „Przerzucane słowa” w reżyserii Andrzeja Czernika
Martyna Badurowicz kl. II a PG w Olszance
Sztuka powstała na kanwie listów jeńców, uczestników powstania warszawskiego, osadzonych w Lamsdorf. Osadzeni nie mieli prawa komunikowania się między sobą, więc listy przerzucali przez obozowe druty. Z korespondencji tej mogliśmy się dowiedzieć, jakie ludzie mieli wówczas problemy, tęsknoty, obawy. Żyli w ciągłym poczuciu zagrożenia, nie byli pewni jutra, a mimo to potrafili martwić się o siebie, wspierać w tych trudnych chwilach. Wzruszająca była ich potrzeba bliskości, szukanie bratniej duszy, przyjaciela, powiernika.
Przedstawienie wywarło na mnie ogromne wrażenie. Reżyser świetnie zrealizował swoją wizję. Umieszczenie akcji sztuki w jednym z baraków podkreślało realizm prezentowanej historii. Aktorom w doskonały sposób udało się oddać emocje kreowanych postaci, widać było, że doskonale wczuwają się w odgrywane role. Muzyka budowała nastój i podkreślała klimat czasem grozy i niepewności, czasem chwilowego spokoju. Oglądałam ten spektakl z zapartym tchem.
Ula Golonka kl. III b PG w Olszance
Sztuka głównie ukazywała sposoby komunikowania się między sobą jeńców , byłych powstańców warszawskich, osadzonych po upadku powstania w Lamsdorf. Jedyną zaletą tego spektaklu, która czyniła go fascynującym, było wyśmienite dobranie aktorów oraz ich gra. Każdy z nich doskonale wczuwał się w swoją rolę, potrafił stworzyć niebanalną kreację.
Niestety, ciągłe przerzucanie listów przez drut kolczasty stało się po chwili czymś monotonnym, na czym nie dość,że ucierpiał urok sztuki, to w dodatku opadł poziom zafascynowania publiczności. Całą sytuację ratowała muzyka, każdy utwór świetnie współpracował z akcją na scenie i nie zagłuszał kwestii wypowiadanych przez aktorów. No i oczywiście umieszczenie akcji w jednym z obozowych baraków było wielką zaletą tego spektaklu.
Sztuka trochę mnie rozczarowała. Gdyby nie to, że aktorzy pokazali prawdziwą wirtuozerię, obejrzenie jej byłoby wielką stratą czasu.
Kamila Hankus kl. III b PG w Olszance
Foto Ula Golonka III b PG w Olszance